Jesienna sesja ślubna we Wrocławiu Weroniki i Marka miała miejsce pod koniec października. Na początku sesji było pochmurno, ale już wkrótce przez chmury przebiło się słońce.
Miejsca na plener ślubny wybraliśmy według następującego klucza. Jesień kojarzy się przede wszystkim ze złoto-pomarańczowymi liśćmi. Dlatego nie mogło na zdjęciach zabraknąć tych elementów natury. Na początek pleneru ślubnego zdecydowaliśmy się na Park Szczytnicki, Pergolę i Wrocławską Fontannę. Jesienna sesja ślubna we Wrocławiu rozpoczyna się więc w parku.
Plener ślubny Wrocław – Park Szczytnicki jesienią
W niewielkiej odległości od Parku Szczytnickiego znajduje się Hala Stulecia. Na Pergoli oraz wokół wrocławskiej fontanny mamy sporą różnorodność otoczenia. Natura przeplata się tam z architekturą. Natomiast aby wszystkie zdjęcia nie były w klimacie naturalnym, podjechaliśmy na koniec sesji plenerowej do pobliskiego Ostrowa Tumskiego. Tam zahaczyliśmy o wrocławski most zakochanych (Most Tumski).
Park Szczytnicki – ślubna sesja plenerowa Wrocław
W trakcie jesiennej sesji ślubnej w Parku Szczytnickim spacerowaliśmy w poszukiwaniu urozmaiconych plenerów. Starałem się pokazać Weronikę i Marka z różnych perspektyw i w różnych planach. Od szerokich ujęć pokazujących sporo otoczenia po zbliżenia skupiające się na emocjach. Niska perspektywa i szeroka ogniskowa obiektywu wydobywają pierwszy plan. Deski mostu nabierają znaczenia. Stają się one liniami prowadzącymi w głąb kadru. Tam już czekają na nas Państwo Młodzi. To bardzo ważne, by w ten sposób żonglować kadrami. Łatwiej jest później skomponować ciekawy album ślubny.
Plener ślubny – Dolny Śląsk
Sesja plenerowa powinna być miło spędzonym czasem i dobrą zabawą. Zwykle na początku sesji daje się wyczuć lekkie skrępowanie. To zupełnie zrozumiałe, gdyż niewielu z nas ma doświadczenie w pozowaniu przed obiektywem. Na szczęście już po kilku minutach następuje rozluźnienie.
Jak się przygotować do sesji ślubnej jesienią? – fotograf ślubny Wrocław radzi
Przygotowując się do sesji ślubnej, weźcie ze sobą dobry humor i nastawcie się na sporą dawkę przytulania. W czasie sesji plenerowej będziecie bardzo blisko siebie. Jeśli temperatura tego dnia będzie niska (jak w przypadku ślubnej sesji plenerowej Weroniki i Marka), to przytulając się, będziecie mogli dodatkowo się rozgrzać ;). A tak na serio, na jesienne sesje, zawsze polecam zabrać ze sobą coś do okrycia. Warto się ogrzać w czasie, gdy przemieszczamy się między kolejnymi miejscami. Płaszcz czy kurtka lub nawet gruby rozpinany sweter pozwolą ogrzać się i osłonić od chłodnych podmuchów wiatru.
Niestety czasem trzeba się trochę poświęcić i trochę zmarznąć. Szczególnie jeśli trudno jest się umówić na sesję w innym dniu ze względu na obowiązki zawodowe. Wtedy pozostaje nam liczyć na dobrą pogodę. A w razie czego być przygotowanym na pewne niedogodności.
Weronika i Marek świetnie sobie poradzili mimo pogodowych przeciwności. Udało się nam uzyskać mieszankę romantycznych i wesołych zdjęć ślubnych.
Kolejnym pomysłem na poślubne zdjęcia plenerowe jest spacer. Takie sytuacje zwykle fotografuję z daleka. Fotograf ślubny pozostawia Was sam na sam ze sobą. Dzięki temu nie czujecie skrępowania związanego z obecnością obiektywu aparatu fotograficznego.
Na dodatek, używając odpowiedniej ogniskowej obiektywu mogę wyczarować dla Was pięknie rozmyte tło na zdjęciach ślubnych.
Hala Stulecia, Pergola i Wrocławska Fontanna w kolorach jesieni – ślubna sesja plenerowa Wrocław
Kierując się w stronę Pergoli, przyspieszyliśmy kroku. Jak zwykle w pochmurne dni nie wiedziałem, czy to tylko krótki przebłysk, czy może słońce zostanie ono z nami na dłużej. Na szczęście warunki okazały się łaskawe!
Weź porośnięte roślinnością arkady Pergoli wokół Wrocławskiej fontanny! Następnie, dodaj do tego ciepłe promienie słońca, a do tego dorzuć garść tryskającej energii! Toż to wymarzone warunki na plener ślubny – ach ten nasz cudowny Dolny Śląsk!
Sesja ślubna Wrocław – cena
Weronika i Marek zdecydowali, że sesję plenerową wykonają po ślubie. Pogoda w dniu ich ślubu nie dopisała i sesja plenerowa nie mogła się odbyć. Jeśli marzysz o przepięknej sesji plenerowej we Wrocławiu, napisz do mnie. Wykonam ją dla Was, nawet jeśli nie fotografowałem Waszego ślubu. Zapraszam do kontaktu, a ja wyślę cennik.
Na koniec pobytu na Pergoli wykonałem wyczekane zdjęcie z fontanną w tle. Wyczekane, bo strumienie wody raz unoszą się wyżej, raz niżej. Są bowiem momenty, kiedy woda nie jest wyrzucana wysoko w powietrze. Właśnie te momenty, gdy woda szybuje w górę, są najbardziej efektowne.
Wrocławski Most Zakochanych – Ostrów Tumski – sesja ślubna
Słońce chyliło się ku zachodowi, ale nasza jesienna sesja ślubna we Wrocławiu dopiero nabierała rozpędu. Choć temperatura zaczęła się nam dawać już we znaki.
Wrocławski most zakochanych (Most Tumski) tętnił życiem. Nie są to sprzyjające warunki do wykonywania portretów Pary Młodej. By na zdjęciach nie pojawiały się postronne osoby, musieliśmy wykazać się sporą cierpliwością. Udało się! Jak zwykle w takich sytuacjach dało się słyszeć od przechodniów życzenia dla Młodej Pary.
Widząc, że słońce chyli się ku horyzontowi, ruszyliśmy ulicą Katedralną w stronę Placu Katedralnego. Przechodząc obok Restauracji Lwia Brama, zauważyłem, że z terenu ogrodu Papieskiego Fakultetu Teologicznego jest szansa na obejrzenie zachodu słońca.
Po lewej stronie naszym oczom ukazała się porośnięta czerwonymi pnączami ściana. To piękne jesienne tło dla roześmianej Pary Młodej! Na jesienne czerwone liście padało ciepłe światło zachodzącego słońca, ocieplając dodatkowo fotografowaną scenę. Idealne warunki na jesienne zdjęcia plenerowe!
Tymczasem za moimi plecami również rozgrywał się kolorowy spektakl. Z wypiekami na twarzy spoglądałem na panoramę Bulwaru Xawerego Dunikowskiego w tle.
Błyskawicznie zamieniliśmy się miejscami. Tym razem to Państwo Młodzi ustawili się plecami do zachodu słońca. Gorącymi pocałunkami pożegnali ostatnie promienie słońca zachodzącego za budynki.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w oficynie. Spójrzcie na charakterystyczne białe ściany z brązowymi drewnianymi belkami.
Oświetlana ostatnimi ciepłymi promieniami tego dnia Katedra św. Jana Chrzciciela stanowiła piękne tło dla ostatniego spaceru podczas sesji plenerowej na Ostrowie Tumskim. Szczególnie dla Weroniki należą się słowa uznania, za piękne naturalne uśmiechy, którymi obdarzała Marka mimo, że było już dość zimno, a jej sukienka ślubna odsłaniała ramiona i dekolt.
Jesienna sesja ślubna we Wrocławiu – to już koniec!
Nieco zziębnięci udaliśmy się pospiesznym krokiem w kierunku samochodów. Całe szczęście na zdjęciach tego nie widać 😉
Jak Wam się podobają zdjęcia w miejskim klimacie wrocławskiego Ostrowa Tumskiego? Czy właśnie taka jesienna sesja ślubna we Wrocławiu była by dla Was? A może jesteście zwolennikami plenerów wśród jesiennych liści? Jeśli cenicie zdjęcia z naturalnymi emocjami, to koniecznie napiszcie do mnie! Na pewno znajdziemy fantastyczne miejsce na plener ślubny!